Rozwijane Menu

17 lutego 2015

Dzień 3 - Oslo

Wstaliśmy koło godziny 8 - na spokojnie zjedliśmy śniadanie i zebraliśmy swoje obozowisko.

Opuściliśmy naszą rewelacyjną przystań (Paradis Bukta) i zaczęliśmy się kierować w stronę Muzeum Łodzi Vikingów (Viking Ship Museum), w którym jak sama nazwa wskazuje oglądaliśmy łodzie. Muzeum składało się z trzech sal, w których były łodzie wikingó - dwie w stanie rewelacyjnym, a trzecia to raczej same resztki :)
 


 
 Dodatkowo w gablotach można było zobaczyć misternie wykonane rzeczy typu paski, buty, kotły czy nawet kawałki zdobień łodzi. 
 
W całym obiekcie było darmowe Wi-Fi i przy każdym eksponacie był kod QR, dzięki którym można było zeskanować telefonem (w telefonie pojawiał się odnośnik do strony z plikiem muzycznym). Dzięki temu można było oglądać eksponaty i słuchać przewodnika w telefonie :) Przydatne!
Standardowo okazało się że w cenie wejściówki (80 NOK dorosły i 50 NOK student) mamy darmowe wejście do muzeum Historii – niestety okazało się być zamknięte w poniedziałki :( Na szczęście to nie przeszkodziło nam w zwiedzaniu centrum miasta. Najpierw poszliśmy pod Pałac Królewski, gdzie porobiliśmy sobie zdjęcia z królewskimi strażnikami i strażniczką :) Oto efekty:
 
Dalej pod Teatr gdzie jeden Pan zbierał na życie grając na saksofonie (bardzo fajnie grał). A my w ryt muzyki zapałaliśmy chęcią do jazdy na rowerze! 
 


Teatr
W Oslo mają jakieś zboczenie na punkcie pomników/rzeźb ponieważ jest ich do zatrzęsienia!
Chcieliśmy zobaczyć Katedrę (może jakaś darmowa kawa by się znalazła ;)) ale niestety nie wyszło… W zamian za to obejrzeliśmy City Hall oraz Fort Akershus, który jak się okazało można było pooglądać za darmo.

 
                

 

              

 
Na sam koniec zostawiliśmy sobie Jednoizbowy Parlament (oczywiście tylko z zewnątrz) i ruszyliśmy w stronę samochodu.
 
Strasznie zaciekawiły nas zdjęcia pomników/rzeźb, które znajdowały się na pocztówkach i na ostatni etap zwiedzania pojechaliśmy do parku Vigelanda, gdzie znajdowało się 212 rzeźb nagich postaci. Nawet wredne dziecko też się znalazło!
 



 

 
Po zwiedzaniu podjechaliśmy jeszcze na stację i dalej kierujemy się na północ. Tym razem do Trondheim. Ewidentnie czujemy, że im bliżej na północ tym zimniej! :)
 

1 komentarz:

  1. Zima jak widac sroga ,nie to co u nas...Widoki wspaniałe.Ciekawe obiekty do zwiedzania.K.S.

    OdpowiedzUsuń