Pierwsze co przyszło nam do głowy to Browar w Tychach. Jako, że wycieczkę w Tyskim browarze należy najpierw zarezerwować, a my “obudziłyśmy” się nieco późno nie liczyłyśmy za bardzo na wolne miejsca. Ku naszemu zaskoczeniu, drugiego dnia od złożenia rezerwacji otrzymałam mejlowo potwierdzenie, że 2 miejsca na godzinę 20:00 są klepnięte. Kurcze...ale fajnie byłoby kogoś zabrać. Hanię? Monikę? Co teraz?
Ja pisałam do browaru prośbę o “dorezerwowanie” dodatkowych dwóch miejsc, a Beata obdzwaniała dziewczyny. Oczywiście obie były bardzo na tak! Równie szybko odpisała Pani z browaru - 4 miejsca będą na nas czekały :) Jednak browar to nie wszystko!
Nasze sobotnie zwiedzanie rozpoczęłyśmy od fabryki porcelany w Katowicach.
Pozytywnie zaskoczyła nas aktywna i czynna produkcja porcelany. Jedna z pracownic ręcznie malowała talerze, talerzyki i filiżanki (brązową farbą, która po wypaleniu podobno robi się złota).
Kolejna Pani wykładała “świeżo” pomalowane bądź oklejone wzorami przedmioty na ruchomą platformę, która wjeżdżała wprost do pieca. Produkcja szła pełną parą!
Dla tych, którzy nigdzie się nie spieszyli była możliwość własnoręcznego oklejania porcelany. Nas niestety gonił czas ponieważ zbliżała się godzina 19:20 i trzeba było pomału zmierzać w stronę Tychów.
W trakcie oczekiwań znalazła nas Justyna Bu (z Justyną i Bartkiem poszukiwałyśmy wiosny: http://nogazanoga2013.blogspot.com/2014/03/wiosno-gdzie-jestes.html#more ), która powiedziała żebyśmy koniecznie wzięły udział w konkursach, a ponieważ miałyśmy jeszcze 15 minut stwierdziłyśmy “a czemu by nie”. Konkursy dotyczyły filmów. Pierwszy konkurs wygrała Monika, która “ofiarowała” swoją nagrodę Hance. Nagrodą było 14-sto dniowe piwo niepasteryzowane - godne polecenia! Drugi konkurs wygrała Beata otrzymując kubek Tyskich Browarów Książęcych :) (co to było za rozczarowanie... bo liczyłyśmy na kolejne dobre piwo!).
Wybiła 20:00! Przybył do nas hm...Upiór z Opery. W takim właśnie stroju nasz przewodnik oprowadzał nas po browarze. Samo zwiedzanie trwało godzinę. Co prawda nie widziałyśmy wszystkiego tego co normalnie można zwiedzić w ramach “pełnopłatnego biletu”, ale miałyśmy niebywałą okazję zobaczyć piwnice fermentacyjne, które nie są udostępniane na co dzień do zwiedzania. Jak to mówią “coś za coś” :) Czas umilała nam ekipa “muzikantów” wprowadzając nas w klimat "gorączki sobotniej nocy" i "gwiezdnych wojen" :)
Po szybkiej wycieczce poszłyśmy odebrać nagrodę Hanii. Przy okazji spotkałyśmy całą ekipę sekcji FUZJA POWER, której “przewodniczy” Ula Wróbel (jak to stwierdziła “ukulturalnia swoich sekcjantów”).
Nieuchronnie zbliżała się godzina powrotu. Z pewnością nie była to nasza ostatnia wycieczka do Browaru. Trzeba pojechać zwiedzić całość! :)
Z Browaru “pognałyśmy” (choć nie było to łatwe patrząc jaki korek był w Katowicach o 21:30) do chorzowskiego skansenu, gdzie panował “horror w skansenie - demony śląskie”. O godzinie 22:00 było ostatnie zwiedzanie dlatego pędziłyśmy z parkingu ile sił w nogach bo była 21:59. Im bliżej byłyśmy tym bardziej opadały nam morale. Ogromna kolejka ustawiała się już w połowie głównego deptaku. Stwierdziłyśmy, że nie będziemy stać jak kołki nie wiadomo za czym! Poszłyśmy do źródła, czyli pod same drzwi, narażając się na lincz stojących w kolejce ludzi. Tam od najważniejszego w naszej opinii Pana otwierającego i zamykającego drzwi dowiedziałyśmy się, że wycieczki są/były 20 osobowe (o zwiedzaniu z przewodnikiem można było zapomnieć) i że o 23:00 wszystkich wpuszczą na teren skansenu. Poszłyśmy więc na parkową ławeczkę wyczekując godziny 23:00. O tej godzinie miał odbyć się spektakl…
Wchodząc na teren muzeum dostałyśmy wskazówkę (Pan “od drzwi”) aby trzymać się wybetonowanych ścieżek bo można się zgubić…. Tak też zrobiłyśmy. Idąc za tłumem rozglądałyśmy się za spektaklem. W końcu się udało! Znalazłyśmy i hm… no.
Było to zdecydowanie wesele… (Hanka próbowała doszukać się w nim elementów “Wesela” Wyspańskiego, ale na próżno…). Spektakl w wykonaniu teatru Pantoplast trwał całe 15 min. W drodze do wyjścia zaglądnęłyśmy do kilku chat, zobaczyłyśmy ducha (uwiecznionego na zdjęciu) i udałyśmy się w kierunku domu :)
Podsumowując noc:
1. Byłyśmy w 3 miejscach:
- Fabryka Porcelany: http://www.porcelanaslaska.pl/
- Tyskie Browarium: http://www.tyskiebrowarium.pl/oferta-zwiedzania.html
- Muzeum "Górnośląski Park Etnograficzny" w Chorzowie: http://muzeumgpe-chorzow.pl/
2. Wszystkie atrakcje były ogólnodostępne do niektórych trzeba było się wcześniej zapisać.
3. Jak na noc muzeów większość obiektów była zamykana o 24:00 nieliczne o 02:00.
4. Po ilości chętnych jednogłośnie stwierdziłyśmy że takie imprezy są potrzebne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz