Rozwijane Menu

25 lipca 2016

Green Velowe szaleństwo rowerowe - Województwo Podkarpackie

DZIEŃ 7

Czyli dzień powrotu., czyli nic fajnego... :) Spakowałyśmy tobołki i koło 9 ruszyłyśmy w stronę Rzeszowa skąd chciałyśmy pociągiem pojechać do domu.
Oczywiście po drodze chciałyśmy jeszcze "zahaczyć" o kilka atrakcji. Między innymi o zamek w Łańcucie. Spieszyłyśmy się by zdążyć i do zamku i na pociąg.
Po drodze odwiedziłyśmy klasztor ojców bernardynów w Opatowie, którego wnętrze wykończone jest w stylu baroku i "rokokoko" :)

23 lipca 2016

Green Velowe szaleństwo rowerowe - Kawałek Podkarpacia i Województwo Lubelskie

DZIEŃ 4


Wszystko co dobre, szybko się kończy. Niestety trzeba było opuścić pole namiotowe i ruszyć w dalszą podróż. Gdzie zajedziemy tam będziemy! Nie miałyśmy sztywnych planów czy celów. Założenie było takie aby każdego dnia zrobić około 100 km. Zapakowałyśmy nasze tobołki i ruszyłyśmy w kierunku Ulanowa.

Wyjeżdżając z Sandomierza, miałyśmy chwilę wątpliwości czy aby na pewno jedziemy w dobrą stronę ponieważ minęła nas para rowerzystów, również z sakwami, którzy jechali w kierunku przeciwnym. Upewniwszy się, że jedziemy dobrze, spokojnie kręciłyśmy dalej. Jak się później okazało, to właśnie ów rowerzyści się zgubili i pojechali nie tak jak mieli. Przysiadłyśmy z nimi na kilka chwil w jednym z MORów. Okazało się, że byli to mocni zawodnicy startujący w rajdach. Mieli w planie zrobić cały szlak + dojazd do Szczecina. Mieli też na to 10 dni więcej. Nie zwracali jednak tak bardzo uwagi na malownicze miasta i wsie, które mijali po drodze.
Im bliżej Ulanowa tym mniej wokół miasta, a więcej wsi. Sam Ulanów słynie z Flisaków. Flisackie tratwy na Sanie robią wrażenie. Choć nam udało się zobaczyć zaledwie dwie, przycumowane do brzegu. Muzeum Flisaków też było zamknięte. Pojechałyśmy więc dalej, do Rudnika nad Sanem.

Rudnik to z kolei stolica wikliny. Gdzie się nie spojrzy tam kosze, krzesła i stoły z wikliny. Ku naszemu zdziwieniu, na rynku były wiklinowe smoki!
Przyszedł czas na obiad! Znalazłyśmy niewielką pizzerię i zamówiłyśmy ogromną pizzę! W czasie jedzenie zdałyśmy sobie sprawę, że jednak nie jedziemy tak jakbyśmy chciały i musimy się wrócić aż za Ulanów (ok. 10 km). Było to trochę dołujące...

20 lipca 2016

Green Velowe szaleństwo rowerowe - Województwo Świętokrzyskie

DZIEŃ 1


Jak już wspominałyśmy w jednym z wcześniejszych postów, celem ostatniej rowerowej podróży był wschodni szlak rowerowy Green Velo. Kilka słów o samym szlaku: "Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, mający ponad 2000 km długości, jest najdłuższym, spójnie oznakowanym szlakiem rowerowym w Polsce. Przebiega głównie po asfaltowych drogach publicznych o niskim natężeniu ruchu pojazdów, przez obszar pięciu województw leżących we wschodniej części kraju: warmińsko-mazurskiego (397 km), podlaskiego (598 km), lubelskiego (414 km), podkarpackiego (459 km) i świętokrzyskiego (211 km). Niemal 580 km (29% długości trasy) stanowią odcinki prowadzące przez tereny leśne, a 180 km (9% długości trasy) przypada na doliny rzek".

Nasza wycieczka rozpoczęła się w województwie Świętokrzyskim. Pociągiem udałyśmy się do Skarżyska-Kamiennej gdzie na dzień dobry trafiła nam się ulewa. Pierwszą godzinę spędziłyśmy pod tamtejszym LIDLem chowając się przed deszczem. Efektem było znalezienie pierwszego "fanta" w postaci 5-ciu polskich złotych! :) Rozpoczęło się więc dość optymistycznie. W końcu w dzisiejszych czasach  5 PLN drogą nie chodzi! Jak tylko pojawiła się możliwość ruszenia czyt. nie padało lub kropiło, wskoczyłyśmy na rowery i ruszyłyśmy. Pierwszym celem była miejscowość Końskie, skąd rozpoczyna się szlak Green Velo.

17 lipca 2016

Podróż za jeden uśmiech :)

Za każdym razem kiedy wychodzimy za drzwi staramy się zmienić rutynę... ciągłe wstawanie o tej samej porze, pójście do pracy, przygotowanie obiadu i sen. Podróże są dla nas wszystkich niesamowitą odskocznią od życia codziennego, a my podróżujemy nie tylko aby odpocząć, ale także aby poznać nowe miejsca i nowych ludzi. Czasem w dziwnym zbiegu okoliczności poznajesz nowe osoby. Tak miałyśmy w tym przypadku. Szukając noclegu w Biłgoraju (koło 21:00) przypadkowo poznałyśmy dwie wspaniałe osoby Wiolę i Marzenę, które przejęły się naszym losem bardziej niż my. Podjechały z nami do naszego potencjalnego noclegu, a jak okazało się że schronisko młodzieżowe jest zamknięte to zadzwoniły do swojego znajomego, który prowadzi agroturystykę z pytaniem czy ma wolne miejsca. Okazało się, że miał! I tak wraz z nimi jechałyśmy (częściowo) do naszego miejsca noclegowego. Pożegnały nas na skraju miasta tłumacząc jak mamy dalej pojechać.

Za całą pomoc jeszcze raz dziękujemy :)

09 lipca 2016

GreenVelo nadchodzimy!

Tak było w zeszłym roku na rowerach: 
A jak będzie teraz? Tego nie wiemy ale mamy nadzieje że będzie super!
GreenVelo nadchodzimy!

Więcej informacji o wschodnim szlaku rowerowym znajdziecie na stronie: http://greenvelo.pl/