Rozwijane Menu

26 października 2016

Jesienno-zimowa wizyta w Tatrach.

W końcu weekend - w końcu góry. Miała być piękna złota jesień w Tatrach, a wyszła zagwozdka z serii "brać raki czy nie?". Nic jednak nie jest ważne w obliczy miłego spotkania ze znajomymi. Weekend zaczął się dość późno, po godzinie 17... Do schroniska udało nam się dotrzeć na godzinę 1:00 w nocy :) Radość towarzyszy niedoli na widok naszych 7 uśmiechniętych mordek była tak ogromna iż obudziła prawdziwego pitbulla. Nasze srogie przywitanie zakończyło się posiadówką na salonach ponieważ z jadalni zostaliśmy wyproszeni... Ale wystarczy wylewania żalów..
Kolejny dzień przywitał nas pięknym słońcem! Nic tylko pakować plecak i ruszać w góry. W tym miejscu rodzi się pytanie.. "gdzie te czasy kiedy człowiek wyskakiwał z wyra skoro świt i pędził przed siebie?". Teraz, bez wyspania, celebracji śniadania i kawy to nie bardzo chce się wychodzić...

24 października 2016

Barwy jesieni :)

Czasem trzeba wyjść z domu i nacieszyć się otaczającym Cię pięknem!
"Stoi pociąg na peronie 
żółte liście ma w wagonie
i kasztany, i żołędzie-
dokąd z nimi jechać będzie?

12 października 2016

Light Move Festival 2016 w Łodzi

Czyli festiwal kinetycznej sztuki światła. Jedno z lepszych wydarzeń ever! 
 Organizowany rokrocznie od 2011 roku łódzki festiwal ma za zadanie ukazanie turystom, mieszkańcom, a także władzom miasta jego zupełnie inne oblicze. 
Trzeba przyznać, że efekt jest na prawdę "wow".

02 października 2016

Szybki szpil czyli lecimy na Skrzyczne

Czasem chcemy jechać w góry, ale mamy mało czasu. Wtedy "z pomocą" przychodzą takie miejsca jak Bielsko Biała, Szczyrk, Andrychów, które są w odległości ok. 70 km od Katowic.
Tym razem przyszło nam jechać do Szczyrku. Cel: Skrzyczne!
Startujemy szlakiem zielonym, z początku podejście wiedzie drogą dojazdową z której schodzimy do lasu. Tam do szczytu mamy kilka podejść oraz pokonanie kawałka nartostrady.
Tym razem miałyśmy super pogodę z jesienną zajawką, a pustki na szlaku były co najmniej dużym zaskoczeniem... Szybko się jednak okazało dlaczego. Otóż, u góry kolejka co rusz "wypluwała" kolejnych turystów żądnych przygód, oczywiście w większości z piwem w ręku.