Rozwijane Menu

16 czerwca 2018

Islandia dzień 10 - Dziwne formacje skalne o_O

Rano w dobrych humorach jedziemy zwiedzać zachodnią Islandię. Pierwszy przystanek na naszej trasie to chata Eiríksstaðir (Eiriksstadir). Cały jej fenomen polega na tym iż zrobiono ją z tego co natura dała czyli torfu.

Wyglądem nieco przypomina chatkę Hobbita. Robimy zdjęcia z zewnątrz (wejście płatne 1500 ISK osoba), a wnętrze nie powala (podrasowane zdjęcia można znaleźć w sieci).
Kolejny przystanek na naszej trasie to portowe miasteczko Stykkishólmur (Stykkisholmur‎)
 (skąd odpływają promy). Zdobywamy górę „królującą” nad malowniczym portem z domkami norweskimi. Na jej szczycie znajduje się nieduża latarnia morska.
Jest to jedno z bardziej malowniczych miasteczek, w których mieliśmy okazję być. Wcześniejszym takim miejscem był Husavik. Zaraz za miastem urządzamy sobie piknik. Ponoć ta część wyspy, na której się znajdujemy to „Islandia w pigułce” można tam znaleźć mały lodowiec, pola lawy, fiordy, piękne plaże, wulkany i malownicze miejsca z pocztówek.

Kierujemy się do jednego z takich pocztówkowych miejsc czyli do góry Kirkjufell (463m), która jest fotografowana z wodospadem (przeciętnym) Kirkjufoss. Wodospad na pierwszym planie i góra w tle tworzą integralną całość (zdjęcia można zobaczyć na zdjęcia google )
Ciekawostka: Górę tą można zobaczyć w filmie Sekretne życie Waltera Mitty z 2013.
Wjeżdżamy do Lóndrangar (Londrangar) zobaczyć dwie wysokie bazaltowe skały (75 oraz 61 metrów) wraz z nadbrzeżem. Opowieści głoszą, że ów skała to siedzenie olbrzyma, czasem kościół elfów wraz z biblioteką lub wybuchający wulkan. Wracając do samochodu przyłapaliśmy owce radośnie skaczące po ławkach!
Przyłapane!!!
Ostatnim przystankiem na naszej trasie jest wieś Arnarstapi, gdzie przy klifach utworzyły się niesamowite formacje skalne!
Muszę przyznać że Islandia może zaskoczyć... Takiego miejsca jeszcze nie widzieliśmy.
Ponadto w tym jakże malowniczym miejscu znajduje się równie urzekający port. Osadzony mocno poniżej obecnego poziomu wody. By dostać się na pokład łodzi trzeba pokonać około 2 metrową drabinę.
Zadowoleni jedziemy na pole namiotowe (ciężko znaleźć miejsce do rozbicia „na dziko”), gdzie nocleg kosztuje 1000 ISK od osoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz