Rozwijane Menu

20 lutego 2019

Mój pierwszy raz! - z życia MORSA...

Gdyby jakiś czas temu, ktoś zapytał mnie, jakiej "dziedziny" sportu się nie chwycę to stanowczo i zdecydowanie odpowiedziałabym MORSOWANIA. Jestem ciepłolubna. Uwielbiam saunę, gorącą wodę, wolę się spocić niż zmarznąć...
Jak to się stało, że znalazłyśmy się na Międzynarodowym Zlocie Morsów w Mielnie? Hm... właściwie to nie wiem. Chyba wciąż jestem oszołomiona... W środę miałam jedynie biernie patrzeć jak Beata ze znajomymi wchodzi do zimnej wody na tzw. Stawikach. Ku zdziwieniu (nie tylko mojemu...) okazało się, że sama zdecydowałam się na taki krok... I wiecie co? To wcale nie boli :)
Dlatego już dwa dni później byłyśmy w Mielnie :)
Sobotnia kąpiel w morzu była orzeźwiająca i zarazem pierwsza w życiu tzn. nigdy wcześniej nie kąpałam się w Morzu Bałtyckim.
Cały finał odbył się w niedzielę rozpoczynając się uroczystym pochodem ulicami Mielna.

Ponad 5 tysięcy osób tanecznym krokiem weszło na plażę, by o godzinie 12:00 wspólnie się wykąpać.


Podobno w kąpieli brało udział ponad 4,9 tysiąca ludzi. W tym i my NOGA ZA NOGĄ :) POLECAMY!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz