Rozwijane Menu

09 marca 2019

Być jak Justyna Kowalczyk! Nasza przygoda na biegówkach.

Bieżący rok zaczął się samymi nowościami. Po raz pierwszy morsowałyśmy, po raz pierwszy zjeżdżałyśmy na skitourach bez fok i po raz pierwszy jeździłyśmy na biegówkach. I na tym ostatnim temacie się skupimy.
Trzeba przyznać, że zabawy jest co nie miara. Bieganie po wyznaczonym torze, w blasku słońca i podczas bezwietrznej pogody to na prawdę sama przyjemność.

Kilka słów o nartach biegowych...
Jest to sport dla każdego, kto lubi chociażby spacerować. Dlaczego? Dlatego, że sposób poruszania się na nartach biegowych to niemalże kopia naturalnego chodu człowieka. Jedyną różnicą jest krótka faza ślizgu następująca po każdym kroku. Stawiając kolejne kroki, nie jest wymagany duży wysiłek. Co ważne, podczas pierwszych wypadów nie należy próbować naśladować Justynę Kowalczyk :) "Agresywne" ruchy mogą doprowadzić do utraty stabilności i upadku.
Na początek warto wybierać trasy, które wiodą po płaskim terenie. Szczególnie jeżeli do tej pory nie jeździliście nawet na nartach. Zacząć trzeba spokojnie, tak żeby obyć się ze sprzętem i przyzwyczaić do tego, że do nogi przyczepiona jest "dwumetrowa deska" :) Dobrą opcją jest skorzystanie z porad instruktora/trenera.
Tymczasem, nasza przygoda biegówkowa zaczęła się w Kletnie. Pierwszy raz nie był jakiś spektakularny. Wręcz przeciwnie. Po pierwszym razie pomyślałam, że był to mój pierwszy i zarazem ostatni raz. Bardzo ważny jest sprzęt. Narty, na których biegałyśmy to były narty szersze tzw. back country, które przygotowane są do biegania poza przygotowanymi trasami. Ponadto wiązania nart były kompatybilne z butami trekkingowymi co też okazało się nie najlepszym rozwiązaniem...
Kolejnego dnia, pożyczyłyśmy sprzęt z miejscowej wypożyczalni i poczułyśmy kolosalną różnicę. Do tego pojechaliśmy do miejscowości Bielice, w Stroniu Śląskim gdzie dzień wcześniej odbył się najdłuższy maraton narciarski ULTRABIEL. Biegaliśmy po profesjonalnych trasach w bardzo zróżnicowanym terenie. Udało nam się zrobić dystans ponad 20 km. Było bardzo fajnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz